Skocz do zawartości

Czy można zarobić na rynku Forex!?


makserwus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Odniosę się tylko do głównego pytania z tematu - czy na Forexie można zarobić?

Na wszystkim można zarobić :-). Tylko trzeba wiedzieć jak to zrobić. Ktoś produkuje puszki do napojów - wie jak to robić, wyspecjalizował się w tym i zarobek to już nie problem. Kto inny zarabia na sprzedaży OFE, a kto inny na wacikach :-).

Więc tak naprawdę to nie jest właściwe pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Poszukuję ciągle osoby z doświadczeniem dla której forex jest jedynym źródłem utrzymania. Chodzi o kogoś na tyle życzliwego, by był w stanie podzielić się swoją konkretną wiedzą. W sumie rynek jest tak ogromny, że chyba nie można mówić o konkurencji. Próbowałem dotrzeć do kogoś takiego na różnych forach, ale jeśli nawet ktoś taki się deklarował - po kilku wymianach uwag i doświadczeń okazywał się niekompetentnym bajerantem. Mam wrażenie że osoby które faktycznie tylko z tego żyją nie chwalą się tym faktem. Z wypowiedzi Raposo wnioskuję, że ma ogromną wiedzę i co więcej - dzieli się nią. Jednak naprawdę cenne nie są ogólniki tylko konkrety. Przykłady setupów (zrzuty ekranów z zaznaczonymi poziomami S/R - wyjaśnieniem dlaczego akurat TU, a nie o 20 pipsów niżej) itp. Czy my, "młodzi" możemy liczyć na taką pomoc? Można czytać tony mądrych sentencji pt. "Konsekwencja, dyscyplina, zimna kalkulacja i dobra analiza"... lub przestudiować 2 kg przykładowych setupów wejścia, prowadzenia pozycji i wyjścia z rynku. Te 2 kg są bezcenne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inaczej rzecz ujmując, oczekujesz tego co najcenniejsze i najciężej trzeba było wypracować ;). Dlatego ludzie niechętnie się tym dzielą. Wiedza kosztuje - albo własny wysiłek albo finansowo. I nie oznacza to, że drugiej osobie zależy na pieniądzach ale po prostu ceni swój czas (bo mogłaby go spędzić np. z rodziną). Oczywiście gdzieś tam pewnie są takie bardzo życzliwe osoby o których piszesz jednak ja podczas swojej początkowej edukacji na taką nie natrafiłem :).

Drugą kwestią jest stosowana strategia. Na giełdzie występuje takie zjawisko, że często inwestor posługujący się strategią X będzie nią zarabiał, a drugi inwestor już nie. I niekoniecznie jeden musi się zgadzać z drugim. Dlatego ja unikam jakichkolwiek prezentacji zagrań, sugerowań do tego co może stać się na rynku lub oceny "jaka strategia jest najlepsza". Rady ogólne są bardziej neutralne, nie narzucają nic nikomu i nie ograniczają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym co piszesz jest dużo prawdy. Trudno znaleźć osobę, która odda za free i w zasadzie bez powodu to, do czego dochodziła latami i co kosztowało ją pieniądze.

Poza tym jest też coś w tym co piszesz o dwóch różnych ludziach i jednej strategii. Ja im więcej się tym zajmuję - tym bardziej dochodzę do wniosku, że forex jeśli chodzi

o umiejętności jest jak gra na fortepianie. Możesz czytać książki, możesz słuchać nawet jak ktoś gra - ale ostatecznie sam musisz wyćwiczyć swoje palce i odruchy.

Chyba masz rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem już gdzieś podobną opinię. Że skalpowanie to coś co najczęściej trafia do początkujących, bo daje złudne wrażenie, że szybkimi ruchami można zarobić pieniądze czasem w kilka minut (nawet sekund). Jednak zdążyłem przejść ten etap (na szczęście na demach) i stwierdziłem że jak na razie dla mnie zbyt ryzykowne. Nawet jeśli uda się czasem wykonać 3... 4 posunięcia zyskowne - zysk jest niewielki, a potem trafia się wtopa, która przekracza te trzy , cztery ruchy. Przez ostatnie pół roku staram skupiać się na 1H i 4H. Uznaję wyższość formacji 4H jeśli coś się nie zgadza. Czasem schodzę na 15M nawet 5M, ale tylko żeby doprecyzować moment wejścia - przeważnie wciąż (jak się często okazuje) - za szybko - chyba cecha znamienna początkujących. Mam czasem ochotę zagrać na 1D, ale przerażają mnie poziomy SL jakie musiałbym przyjmować stosując przyjętą przeze mnie geometrię (często wychodzi mi nawet ponad 100 pipsów). Masz dla mnie jakieś rady trader-ket ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda. Ja nie lubię strasznie kiwania. Czytam mnóstwo "fachowców" którzy plotą tak wielutne bzdury, że nóż się w kieszeni otwiera za stracony czas.

Ostatnio przeczytałem artykuł szkoleniowy o psychologii handlu. Nie zawierał dosłownie nic przydatnego, co mogłoby się przydać. Nic o silnych i słabych rękach, o wykupieniu, czy wyprzedaniu...

za to mnóstwo mądrości w stylu "Powinniśmy handlować efektywnie tak aby powiększać swój kapitał" ... Brawo dla autora (nie wymienię nazwiska). :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje błędne przekonanie, że skoro ktoś jest traderem i się z tego utrzymuje to musi żyć dostatnie, nie może nic innego robić i właściwie pieniądze całego świata są w zasięgu jego ręki. W końcu pieniądz robi pieniądz, a Forex to nieograniczone możliwości.

Ale rzeczywistość jest trochę inna. Każdy miewa słabsze okresy (w różnych gałęziach biznesu), to uszczupla dochody, a jeść trzeba. Rynek też ma czasem fochy (zmiana wahań, charakterystyki rynku), co wpływa na handel.

To jakbyście byli szefami własnej firmy. PBG było czołową polską spółką budowlaną. Szło jej dobrze od lat, aż nagle przyszedł kryzys i bach - dywersyfikacja by się przydała ;).

No i popatrzcie na to w ten sposób - skoro ktoś jest super traderem i zarabia codziennie dużo kasy to po co miałby się męczyć i szkolić innych? :)

Oprócz tego, że może ściemnia o swoich zarobkach z handlu, może to być podyktowane chęcią kontaktu z ludźmi w towarzystwie swojej pasji czy dywersyfikacja zarobkowa.

Mam kolegę, który zajmuje się tylko handlem. W momencie kiedy na forum chciał komuś pomóc i poruszył kwestię swoich wyników zaczęła się wrzawa i skończyło się na tym, że ludzie wręcz wymagali od niego wglądu do konta i skanu PITu przynajmniej za ostatni rok. A pewnie i tak by im ostatecznie nie wystarczyło nawet gdyby położył swoje oszczędności na ich głowach. Dochodzi do paranoi.

Pewnie, są też krętacze, ściemniacze i pseudoszkoleniowcy. Sam znam takich kilku, a od czytania 'mondrości' niektórych aż robi mi się słabo... Ale czy tędy droga by prosić o PIT lub pokazanie kasy na stole? Można samemu zweryfikować wiedzę prowadzącego, zadając mu odpowiednie pytania lub poszukać opinii poprzednich kursantów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żaden się trader nie przyzna, zwłaszcza robiąc szkolenia, ze ma gorsze momenty i nie zawsze jest rózowo... Lepiej zgrywać geniusza finansów i że zawsze są tylko profity. Ale z tym, że jak ktoś zarabia wystarczająco na forexie to by się tego trzymał... i nie dzielił. i miałby tyle pieniędzy, że czas tylko by tracił na ich wydawanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym jest jak z każdą wiedzą na której można zarobić. Z wykształcenia jestem inżynierem. Pracuję w zawodzie (puki co .. hehe :) ) i też obserwuję to często w pracy. O tym co oczywiste gadają wszyscy aż do zmęczenia. Ludzie którzy potrafią zaprojektować elementy nie sztampowe, za które jest prawdziwa kasa - nie mówią jak to robią. A zapytani - odpowiadają tak, żeby nie powiedzieć, albo odsyłają do literatury fachowej, w której pełno wyższej matmy i zero przykładów z życia :) Tak to już jest na świecie. Trzeba samemu. Ale ... zdarzają się wyjątki. W pracy miałem przyjemność poznać jegomościa, który dzielił się wiedzą "tajemną". I mało że to robił - to jeszcze wprost pokazywał na przykładach z czego "sztucznie" robi się wiedzę tajemną, a co nią wcale nie jest. Do dziś mam dla niego za to ogromny szacunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na swoich studiach też mialam poczucie, że wykładowcy niechętnie się dzielą wiedzą... Więc nie rozumiem, czemu są wykładowcami. Moze tak samo jest ze szkoleniewcami: mają wiedzę, ale żeby jak najmniej powiedzieć, a zrobić wrażenie...

I mało że to robił - to jeszcze wprost pokazywał na przykładach z czego "sztucznie" robi się wiedzę tajemną, a co nią wcale nie jest. Do dziś mam dla niego za to ogromny szacunek.

chciałabym poznawac więcej takich ludzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żaden się trader nie przyzna, zwłaszcza robiąc szkolenia, ze ma gorsze momenty i nie zawsze jest rózowo...

To zależy na jakiego się trafi ale fakt, że większość nie będzie chciała sobie psuć marketingu ;).

Ale ... zdarzają się wyjątki. W pracy miałem przyjemność poznać jegomościa, który dzielił się wiedzą "tajemną".

Zdarzają się. Też czasem to robię ale nie na forum, sami rozumiecie............. :)

Ja na swoich studiach też mialam poczucie, że wykładowcy niechętnie się dzielą wiedzą... Więc nie rozumiem, czemu są wykładowcami.

Są wykładowcy etatowcy i wykładowcy pasjonaci. Od tych drugich można conieco wyciągnąć ale jest ich zdecydowanie mniej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak jest. Jeśli chodzi o studia, to też to zauważyłem. Sekret tkwi w pieniądzach.

Przedmioty teoretyczne, które nie mają bezpośredniego przełożenia na pieniądze w życiu i pracy wałkowane były do obrzygania z pasją i determinacją jakby były najważniejsze.

Przykład - Zasady działania silników elektrycznych opisywane cząstkowymi równaniami różniczkowymi wyższych rzędów... Zrozumieć zasadę działania silnika poprzez te wyliczenia

jest jak namalować kaplicę Sykstyńską będąc ślepcem... Za to facet na laboratorium, który mógł na żywym silniku poopowiadać co i jak... prowadził to autentycznie tak, żeby tego

nie zrobić. A nie był idiotą, bo na uczelni miał pół etatu (nie wiem po co), a pieniądze zarabiał na wdrożeniach silników elektrycznych w dużych zakładach przemysłowych.

Ale żeby nie było, że taki głodny wiedzy i kasy tylko narzekam - bo to nie sztuka... ja tę postawę PO CZĘŚCI rozumiem. Też bym za "bezdurno" obcym nie chciał zdradzać tego

co mnie kosztowało lata, pot i forsę. Bo czemu? Inna rzecz z tą funkcją nauczyciela... tu Laura ma rację. Jak już się jest na uczelni i bierze pensję za uczenie - to przynajmniej

jak nie chce się powiedzieć sedna prosto - to odesłać do najlepszych źródeł... a naukowce często nawet tego nie potrafią. (Ale jak mówię - są wyjątki).

Jedno mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem - jest kilka rzeczy które (uważam nieskromnie) potrafię robić dobrze... wszystkie one pasjonowały mnie w swoim czasie i

wszystkie z nich studiowałem/rozgryzałem (prawie) całkowicie sam płacąc w 100% wielkie frycowe. Tak to jest. I jeśli chodzi o Forex - pewnie nie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkolenie jest dobre na początek, ale nie da się dzięki niemu zarabiać na forexie i tylko na forexie. Pewnie żaden szkoleniowiec nie da takiej wiedzy, żeby wystarczyła na zariabianie kokosów na forexie. Do tej wiedzy trzeba samemu dochodzić i własnym doświadczeniem... i samemu zdecydować czego od tego forexa oczekujemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden szkolący nie zagwarantuje, że kursant zacznie zarabiać. To jak z korepetycjami z matematyki. Możemy iśc do super profesora, który nawet umie tę wiedzę przekazywać ale jeśli uczeń się nie przykłada to nic z tego nie będzie. Jeśli jest humanistą to nauka będzie przychodzić mu ciężej. Jeśli jest umysłem ścisłym to łatwiej ale też nie będzie to oznaczać, że na stresującym egzaminie się nie wyłoży ;).

Szkolenie to wstęp. Podobnie jak książki. Potem przychodzi czas na zdobywanie doświadczenia, szlifowanie nabytych umiejętności i gdzieś tam daleko w oddali jest tzw. SUKCES.

Po prostu trzeba tylko wybrać takiego profesora, który ma faktycznie wiedzę, doświadczenie i najlepiej gdyby jeszcze miał dar pedagogiczny ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...